niedziela, 8 marca 2009

Donald Crowhurst


W 1968 roku ten 36-letni żeglarz wypłynął z Anglii na sklejkowym trimaranie jako uczestnik jachtowych regat Golden Globe dookoła świata. Choć cieszył się niewielkim doświadczeniem, a jego jacht, "Teignmouth Electron", przerażał niedopracowaniem konstrukcji, Crowhurstowi udało się przekonać zamożnego sponsora, sędziów regat oraz media, że jest poważnym pretendentem do zwycięstwa w wyścigu.

Prawda była inna. Po kilku tygodniach walki z przeciekającym poszyciem jachtu i zbyt wolnym tempem podróży Crowhurst zaczął wysyłać przez radio fałszywe raporty, wskazujące, że osiąga niesamowite sukcesy. Raz ogłosił nawet, że pokonał w jeden dzień 391 kilometrów - co w owych czasach oznaczało rekord świata. Naprawdę zaś zszedł ze swoim jachtem z trasy regat i zacumował u wybrzeża Ameryki Południowej, gdzie postanowił poczekać w ukryciu na powrót reszty żeglarzy okrążających kulę ziemską. Po 111 dniach utrzymywania ciszy radiowej Crowhurst zgłosił się ponownie, informując, że zajmuje właśnie pozycję za liderem wyścigu. Ale kiedy jeden ze współzawodników zatonął, próbując dogonić "Teignmouth Electron" w walce o drugie miejsce, Crowhursta ogarnęło poczucie winy. Wyznał wszystko w swoim dzienniku pokładowym, po czym przestąpił burtę jachtu i zniknął w odmętach Atlantyku.



Polecam: http://www.bbc.co.uk/devon/content/articles/2006/12/12/crowhurst_film_feature.shtml

Brak komentarzy: