Rozstrzygnięcie Konkursu Poetyckiego „Ukryć zło czy upiększyć?”
Temat konkursu został zaczerpnięty z wiersza Aleksandry Zbierskiej (niepublikowanego dotychczas w druku zwartym). Konkurs był tematycznie ukierunkowany na problem konfliktu między etyką i estetyką w sztuce.
Jury Konkursu Poetyckiego Wywroty.pl „Ukryć zło czy je upiększyć?” w składzie: Aleksandra Zbierska (przewodnicząca), Marcin Sierszyński, Paweł Kaczorowski (sekretarz), po burzliwych sieciowych obradach zadecydowało, że...
Laureatami Konkursu Poetyckiego
„Ukryć zło czy upiększyć?”
zostają:
I miejsce:
Rafał Kwiatkowski za wiersz Muchołapka
II miejsce:
Joanna "Tussi" Szafraniec za wiersz retrospekcja (ból nierE-umaTYCZNY)
III miejsce:
Tomasz Smogór za wiersz Muzyka
wyróżnienia zaś otrzymują:
Jadwiga G. za Wiersz szukający i Paweł Łęczuk za antypieśni.
Gratulujemy Serdecznie!!!
Paweł Kaczorowski - sekretarz jury
Wszyscy nagrodzeni otrzymują atrakcyjne zestawy książek, tomów poezji i czasopism,
ufundowane przez:
Oficynę Wydawniczą ATUT
www.atut.ig.pl
Wydawnictwo W.A.B.
www.wab.com.pl
Wydawnictwo Zysk i s-ka
www.zysk.com.pl
oraz przez Redakcję Portalu Wywrota.pl i Panią Aleksandrę Zbierską
Lista wybranych nagród znajduje się na końcu artykułu.
Oto nagrodzone wiersze:
I miejsce
Rafał Kwiatkowski
MUCHOŁAPKA
Nie spodziewam się niczego po drzwiach może tylko wieloliczny piasek
przestanie sypać się na stronę, może rację miał buc Seneka i inni uczniowie
Chryzypa, oto drzwi które zawsze są otwarte jak otwarty dziób wypowiadający
papuzie przyzwyczajenie gdzieś w klatce samych zależności od
a do z. Uparcie nic nie znaczący Adasio pod drzewem natarczywego sensu. Jakaś
zakonnica śpiewająca w telewizji, której słów nikt dotychczas nie zmierzył.
Życie jest zawsze czyjąś śmiercią , wypiekiem, zwierzęciem, twarzą, forma
wyłania się z chaosu i szepcze "dzień dobry łakocie" - dobro to ptak,
niedźwiedź, wąż w zależności od nastroju dobrze wyraża się o przodkach. - Co oni
mają z tą śmiercią? Taki popęd, który powoduje zerwanie zasłony.
Zbliżenie: pleśń. Mgławica dłużyzn. Okamgnienie wychodzi za miąższ
tej zagadki, pół na pół arbuza. Pech to dzieło pestek. Reszta przypadkiem
odprawia swoje futra - z fiuta garścią wytrzepana (wytrze pana?),
albo wyczerpanie ekstra orgazmu - organizm, zrozumiałe, mały
procent oddaje się potrzebującym.
II miejsce
Joanna "Tussi" Szafraniec
„retrospekcja (ból nierE-umaTYCZNY)”
miałem sen
o kolanach ledwie dźwigających ciężar lat po krętych schodach
do nieba nie po drodze nie na czas
na skinienie boga którego strudzony palec zaciął się na tak
sinieje nabrzmiewa blisko burza
miałem sen
o kolanach zastygłych w modlitwie za przebaczenie które przyszło
za późno by masować kości
oswojony ból lepiej tłumaczy potrzebę wyciszenia
w punkcie bez powrotu ruch jak nigdy
zawsze ludzi brak gdy o człowieka wołam
miałem sen
o kolanach klęczących za skomlenie pod tamtymi drzwiami
a powinna być tylko wierność ale dorosła i jęzor wywaliła niby z radości
wartki strumień kłamstw nie ugasił pragnienia
rozlewając szumowiny na urodzajne pola
wcześniej nastało przebudzenie
a miałem sen
o kolanach drżących od nieusprawiedliwionego ruchu palców
III miejsce
Tomasz Smogór
Muzyka
Czasem niechętnie patrzę w tę stronę,
gdzie wśród piszczałek noc nieukojona.
Siermiężne nuty rozciągnęły płachtę;
dźwięki starych płuc, gimnastyka kolan.
Rodzi się jasność; ono chce na zewnątrz.
Rwie się od matki, bo pełne jelita.
Gdy ta muzyka przeszukuje wnętrza,
niesforne dziecko próbuje uciszać.
Ktoś nadał władzę organom wyniosłym,
wyrwał spod lepkich objęć formaliny.
Nie widać też rąk w prośbie strzelistych,
płatków gubiących ciężką skórę zimy.
Lecz śpiew opadnie, rozejdą się szmery;
tam u sklepienia, gdzie cienie cyprysów.
Chodnik trawiasty rozwinie powoje
i zobaczysz tłum ekstatycznych zombie.
Wyróżnienia:
Jadwiga G.
Wiersz szukający
kończą żywot w słoiku - słyszałeś coś podobnego, Stokłosy?
gdzie im było tak spieszno, dokąd szły na jednej nodze,
że teraz giną bez ideologii, bez przyczyny,
dla której każdy z nich oddałby życie
jak świeży liść sałaty, letni deszczyk,
lub kilka klatek filmu z discovery channel
dla tych, co wciąż marzyli o oscarze za swój występ -
pokonanie czterech schodów, ogrodzenia,
prześliźnięcia się tuż obok miski z wodą
psa śpiącego w cieniu, już staruszka.
trwają zatopione raz ostatni w swoim śpiewie -
śmierć jest sztuką u ślimaków - szuka sensu.
wywołana upartością ogrodniczki zamieni je za chwilę w trochę płynu,
mętnej cieczy. i co po powiesz Stokłosy, co mi rzekniesz?
czy katem będziesz i w tych słowach nie odnajdziesz
smużki na trawie lśniącej w słońcu
wciąż piękniejszej?
Paweł Łęczuk
antypieśni
I
nigdy bym za ciebie nie umierał ptaszyno nie mam takich potrzeb nigdy bym się nie poświęcał wolałbym zdechnąć może nawet bym umarł ale nigdy dla ciebie ptaszyno na szczęście urodziłem się w późnych latach siedemdziesiątych dzisiaj wojna to tylko slogan wyczytany na onet peel
II
popatrz na twarze gesty ćwiczone godzinami przed lustrem smukłe sylwetki fryzury okulary podkreślające niewinność rączka zahacza o rączkę pieści i myje
III
ja "wódka za wódką" i mętny wzrok po nieprzespanych nocach z każdym dniem coraz bardziej chce mi się rzygać żyć jakoś nie chce
IV
tobie to dobrze ptaszyno siedzisz na tronie jak monarchini niekiedy dzielisz się z bogiem bo honor dziś zdarza się tylko w tytułach filmów i gier
V
"ta nasza młodość" ginąca co weekend w klubach tonąca w pianie te nasze codzienne sprawy walka o szarość dnia pastylki bezpieczny sex kolejki do kas i lekarzy casting na niewolnika miesiąca
VI
chyba uciekną ptaszyno jak moi kumple praca powinna być pożyteczna nawet jeśli miałoby to być prostowanie bananów zbyt ciasna jest dla mnie ta klatka
http://www.wywrota.pl/db/artykuly/17679_rozstrzygniecie_konkursu_poetyckiego_ukr.html
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz