poniedziałek, 15 listopada 2010

Poniedziałek

W trójce właśnie minęła piąta. Nadano sygnał z laboratorium czasu. Paląc papierosa przed domem usłyszałem pianie koguta, dźwięk prawie już zapomniany. Kotka śpi. „Hotelowe koty” leżą spokojnie obok. Miasto zaczyna oddychać wyraźniej, ziewać, przeciągać się. Słychać odgłosy kolei z linii otwockiej. Rozmawiam przez satelitę z przyjacielem, który jest w drodze do Malmö. Chylińska „nie widzi, że nie żyje”, chyba nie tylko ONA. Co to za życie bez palenia przy piwie, niechby nawet przy kawie, ale zawsze. Dzień czystego powietrza, no tak „gaz na ulicach”. Ciepłe bułki w osiedlowym spożywczym, krótki spacer. I co mi tam.




2 komentarze:

Anonimowy pisze...

early in the morning.

Anonimowy pisze...

Early in the morning on road E4.