wtorek, 23 listopada 2010

System a tyka

1.

Szklane ściany i drzwi. Akwarium. Szklanka. Wszystko po to byś czuł się maksymalnie zakłopotany. Twój stan jest rodzajem testu. Ważny jest gest, zawahanie przy odpowiedzi. Jesteś pro czy raczej sceptyczny. Zmysły systemu wyłapią każdą słabość. Pamiętaj, że uścisk dłoni jest wizytówką. Postawa – prosty, zgarbiony. Rodzaj chodu, sposób, w jaki siedzisz. Przez cały czas opowiadasz o sobie więcej niż mógłbyś. Od ciebie zależy czy historia niewypowiedziana pokryje się z tym, co akurat mówisz. Pamiętaj – każdy ma swoje wady, które stara się ukryć.

2.

Pisanie maili potrafi być uciążliwe. Szczególnie, gdy jesteś zobowiązany po raz setny odesłać szefowi raport, który ostatecznie i tak przejdzie w wersji, którą stworzyłeś pierwotnie. Ale przecież każde z ogniw systemu musi się jakoś wykazać. Zadecydować, zaopiniować, zdyskredytować, zaakceptować, zaparafować, zmodyfikować by potem przedstawić jako swój projekt na spotkaniu z zarządem. To przecież nie ty jesteś tu najważniejszy. Nie ty decydujesz. Ty jedynie wspomagasz cały mechanizm, bez ciebie cała machina nie padnie. System zabezpiecza się na każdą sytuację. Bejkapuje, wynajmuje biura na wypadek kryzysu, robi setki wersji zastępczych. Ma plany, specyfikacje i tysiące kopii zastępczych.

3.

Ostatecznie, to nie jest takie trudne. Łatwo się przyzwyczaisz. Już drugiego dnia znajdziesz kogoś, z kim będziesz wychodzić na papierosa. Później będzie już tylko lepiej. Nauczysz się rozpoznawać nieformalne grupy i grupki, z których pomocą uda się coś uzyskać. Choćby więcej wyjść na fajkę, albo przychylność przełożonego pomimo spóźnień. Zapewne włączysz się w życie jednej z tych grupek i czas będzie upływał zdecydowanie szybciej. Dowiesz się przy okazji, który koleś jest gejem, a który po prostu ciapą i pantoflarzem. Poznasz historię swojego biurka, pochodzenie różnych części garderoby nowych koleżanek i cenniki fryzjerów, kosmetyczek itd…

4.

Integracyjne wyjścia na piwo, prezenty świąteczne, karty zniżkowe na basen, kino i spa. Do tego prywatne ubezpieczenie. Rewelka. Masz poukładane życie. Możesz planować przyszłość, zaciągać kredyty, korzystać z kart zbliżeniowych i zadłużać się do woli. Jesteś wiarygodny, lojalny i odpowiedzialny.

5.

Coś zmienia się, co jakiś czas. Ludzie się zmieniają. Przychodzą, odchodzą, zachodzą, schodzą, staczają się, pną w górę, napierają, wypierają siebie nawzajem. Nie dostajesz urlopu w oczekiwanym terminie raz, drugi. W końcu uczysz się brać zwolnienia i urlopy na żądanie. Tego i tak nikt nie ogarnia.

6.

Masz wybór: porozumienie stron i coś w rodzaju odprawy – wtedy po prostu wstajesz i wychodzisz, albo wypowiedzenie – męczysz się dłużej, ale masz prawo do świadczeń, zasiłków, zwolnień itd… Nie chcesz się męczyć. Nie wiesz, co wybrać, ale nie chcesz się męczyć. Taka sytuacja nie miała się zdarzyć. Nie tobie. Podpisujesz. Wychodzisz. Nie wiesz co zrobić. Wszystko stało się bezsensowne. System pozbył się błędu.


1 komentarz:

Anonimowy pisze...

nie znoszę się męczyć
pozbyłem się systemu

Książę