Rozwinąć bydlaka. Potem naciągnąć, ale
ostrożnie bo to już trzydziestoparoletnie
stworzenie, a więc wiekowe, całkiem bezpłodne
i jakichkolwiek szans na rozród pozbawione.
Cielsko z licznymi ranami, porysowane.
Zatem powietrze do komór wpuszczać z wyczuciem.
Pierwsza, druga, potem trzecia i czwarta. Wreszcie
"REKIN" (bo takie fabrycznie otrzymał imię) -
ów zadziorny napis ukaże się na burcie.
Napompowane już cielsko wrzucić na wodę,
a potem usadowić się w środku wygodnie.
Należy wsiadać i wysiadać umiejętnie.
Dobyć pagaje, złapać właściwy kierunek
i płynąć, płynąć, płynąć płynąć tak przed siebie.
Porosłe chwastem łachy opływać uważnie.
Na koniec wynurzyć z wody, wyrzucić na brzeg
i wystawić go na publiczne oglądanie.
Opatrzyć świeże rany, wysuszyć starannie.
Całość złożyć, zwinąć wreszcie umieścić w sakwie.
Chronić przed nadmierną wilgocią oraz światłem.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz