piątek, 25 stycznia 2008

bezsennienie

dyskretnie ocieram z czoła
przezroczyste groszki
podbiegałem próbując się
w maratonie codziennych spraw

wyciągam jedną
z trzydziesty dłoni
(po jednej na dzień)
a każdy z palców
żądny złotego krążka

i znów

wkraczam w objęcia ramion
łączących przeciwległe brzegi
ścigam się kreatywnie
mała czarna potem druga
z ekspresu gorzka i z mleczkiem

bezsennieję



Brak komentarzy: