Nasze kłamstwa są jak smrodliwe powiewy
puszczane ukradkiem pomiędzy kolejnymi
napadami udawanego kaszlu. Naszym językiem
są te spojrzenia i gesty,
z których wynika, że nic nie wiemy.
Każde z nas udaje kogoś innego.
Może, gdyby symbole miały jakieś znaczenie,
odczytałbym taką wiedzę między cyframi
zanim odbiorę telefon. Zamiast wpisywać
swoje nazwisko na listę oczekujących.
Zwykle wyciszam dzwonek - stąd tyle
nieodebranych połączeń - żadnych cyferek.
Tylko nieznane numery.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz